Niestety, stało się! Od marca podrożały bilety wstępu do Tatrzańskiego Parku Narodowego. Teraz bez względu na porę roku zapłacimy więcej. Turyści zapłacą 5 zł za bilet normalny i 2,50 zł za ulgowy. To oznacza wzrost o 25%, a więc znaczny! TPN tłumaczy się, że bilety i tak są tańsze niż np. w Bieszczadach, czy w Górach Stołowych, gdzie zapłacimy po 6 zł. Natomiast podobne ceny jak obecnie w TPN obowiązują już od dawna w Karkonoszach i Babiogórskim Parku Narodowym. Poprzednią zmianę cen biletów TPN wprowadził w styczniu 2011 r. Przedtem obowiązywały zróżnicowane ceny w zależności od sezonu turystycznego. Nadal bilety ulgowe przysługują:
- uczniom i studentom
- emerytom i rencistom
- osobom niepełnosprawnym
- żołnierzom służby czynnej
Z opłat są zwolnieni mieszkańcy gmin położonych w granicach parku narodowego, dzieci w wieku do 7 lat oraz osoby udające się najkrótszą drogą do wyznaczonych miejsc kultu religijnego. Od marca wzrosły też ceny biletów tygodniowych oraz grupowych; będą one kosztować: bilet siedmiodniowy 25 zł, dla grupy 10-osobowej 45 zł, a za ulgowe wejściówki turyści zapłacą połowę tych cen. Rocznie do kasy TPN z tytułu sprzedaży biletów trafia ponad 5,5 mln zł. Pieniądze te są przeznaczane m.in. na remonty szlaków, cele związane z ochroną przyrody czy edukacją. 15 proc. tego dochodu jest przeznaczane na działalność Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Więc myślę, że nie ma co rozpaczać. Jest też dobra wiadomość dla turystów jeżdżących w Tatry.
Dotyczy to turystyki zimowej, gdyż niedawno zainstalowano kolejny check point – urządzenie do kontrolowania sprawności detektorów lawinowych. Detektor lawinowy ma dwie funkcje: tryb nadawania, czyli wysyłania sygnału, gdy turysta znajdzie się pod śniegiem, oraz tryb poszukiwania – odbierania sygnału nadawanego z innych detektorów. Korzystanie z urządzenia jest proste. Wystarczy do tablicy kontrolnej zbliżyć swój detektor z funkcją nadawania sygnału. Lawinowy checkpoint poinformuje o wyniku kontroli poprzez zapalenie lampki. Zielone światło oznacza, że detektor jest sprawny i po zasypaniu przez lawinę będzie wysyłał prawidłowy sygnał. Pomarańczowe światło będzie oznaczało, że detektor wysyła sygnał, ale nie jest on prawidłowy. Czerwone światło informuje, że urządzenie jest uszkodzone.
„Dotychczas w Tatrach funkcjonowały dwa urządzenia do kontrolowania sprawności detektorów: w Kuźnicach i w Dolinie Pięciu Stawów Polskich. Trzeci urządzenie działa przy szlaku turystycznym niedaleko schroniska Murowaniec” – powiedział Szymon Ziobrowski z Tatrzańskiego Parku Narodowego.
„Wychodząc na wysokogórskie szlaki zimą, każdy uczestnik wycieczki powinien posiadać sprawny detektor lawinowy. Takie urządzenie może uratować życie w razie zasypania przez lawinę śnieżną” – podkreślił Ziobrowski.
źródło: TPN